Pasztetowa jak sen
Na ulicy Garncarskiej
gdzie pies ogonem zamiata czas
trup pamięci
siedzi na klatce schodowej
i wpuszcza do syfonu gaz
Wyszła na klatkę babka meliniara
co to zięcia podobnego do Bema miała
ale ten poszedł siedzieć za mord
bo w wannie utopił dwa ciała na prąd
Jest Duży Piotrek - ten klasę ma
dwa razy poprawczak zaliczony
wino za pasem i rozpuszczalnik
błądzący w worku foliowym
Woda z syfonu przynosi ulgę
w upał cholerny, choć tu bloku cień
idziemy na cmentarz oglądać groby
czy ktoś nie zmartwychwstał w ten dziwny dzień...
Autor
Dodaj odpowiedź 5 September 2011, 22:57
0 O matko...Piotruś...Ty jak napiszesz wiersz, to dech zapiera , a myśli ...tysiące.
Każdy tak realny, prawdziwy...i tyle w nich do przemyślenia...
Wielu z nas takiego życia nie zna!Kolejne gratulacje !!
Odpowiedź 5 September 2011, 16:10
0 Dziękuję Wam za przeczytanie.
Wiersz jest zdjęciem chwili z ulicy Garncarskiej w Bolesławcu a
opisane osoby i zdarzenie nie są fikcją.
Pozdrawiam.Odpowiedź