Mamo!
Na parapecie znów tańczą deszczu krople,
tańczą, choć powodu nie mają żadnego.
Ty zaś siedzisz na krześle bólu twojego
i znowu pozwalasz rozpaczy się opleść.
Wyobrażam sobie jak ciężko Ci bywa
i przepraszam, że się na tobie odgrywam.
Mamo, ja też mam tego wszystkiego dosyć.
Moje nogi odmawiają posłuszeństwa,
nie jestem silna, nie ma we mnie już męstwa.
Przywieram do ziemi przez kolejne ciosy.
I nie będzie już metafizyki w bólu,
To wszystko nas umocni- nie zaznamy łez.
Nie posłuchamy więcej na nasz temat tez,
niech mówi do nas jak do twardego muru.
Ale mamo, pomimo mych słów- KOCHAM CIĘ!
Wiem, że boli, wiem, że robię źle- WYBACZ MI!
PRZEPRASZAM, że pomóc już nie mogę
Autor
1109 wyświetleń
22 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!