Niewidoczna lina!
Na niewidocznej linie kroczę
Nie wiedząc, kiedy swą tułaczkę skończę
Nie wiedząc gdzie stopę postawić mam
Nie wiem czy po prawej czy po lewej krok dam
Dla wyrównania balansu
Długą tyczkę mam
Wystruganą z sumiennego nonsensu
Po jednej stronie stary Ja sam
Po drugiej stronie odmienny duszy znak
Podążając przez ten niekończący się szlak
Ale by dotrzeć na krańcowy podestu spoczynek
Trzeba na samym środku minąć dobry i zły uczynek
Gdy uda Mi się pokonać samego siebie
Będę mógł podążać dalej ku szczęściu
Po tamtej stronie z początku będzie jak w niebie
Po zamianie osobowości i tak serce stoi na środkowym miejscu
Autor
66 747 wyświetleń
1128 tekstów
102 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!