Namaluj mnie ze słów,
bezbarwnych, zasuszonych z zielnika myśli.
By natchnąć w nie życie znów,
nim czar ich gdzieś w głowie pryśnie.
I pędzlem kreśl te słowa,
które grzęzną w zatłoczonym gardle,
Zduszone tak bezczelnie,
niech znajdą swój rys na kanwie.
A nocą zawieś obraz,
nad łożem naszej wspólnej, mistycznej ciszy.
Niech krzykiem wrzeszczą niedomalowane akty słów,
a może ktoś z nas znów je usłyszy?
Autor
13 512 wyświetleń
100 tekstów
21 obserwujących
Dodaj odpowiedź 29 December 2019, 18:20
0 To ja dziękuję za możliwość podążenia, słowo za słowem, w ten obraz:).
Odpowiedź 29 December 2019, 15:36
0 Dziękuję Ci Moniko za zostawienie śladu :) ślę ciepłe pozdrowienia :)
Odpowiedź