niemy krzyk
na horyzoncie snu
złączonych dłoni ujrzałem cień
w czerwonej poświacie
niczym we krwi skąpanych
kropel spadających z krzyża
połknąłem łzy
nie wolno było płakać
w letargu
niemego krzyku widziałem grymas
ktoś strzelił smugową kulą
chciałem wyrwać się z objęć
mroku mojego więzienia
chciałem kochać
dostałem karabin
i zgasło słońce
Autor
159 501 wyświetleń
1079 tekstów
54 obserwujących
Dodaj odpowiedź 28 July 2016, 12:48
0 chcę karabin, miłość nie zawsze ma happy end, karabinem się więcej zwojuje
Odpowiedź