Obraz z dzieciństwa odzyskany
Mój pies
tracił sens
życia
oblizując pysk
długim zapleśniałym jęzorem
Na studni bez dna godzinami
przesiadywałem
z blaszanym czołgiem
Sąsiadka trzepała dywan
wytwarzając chmurę
pełną roztoczy
a na oknie suszyła kapę
z reniferem
na tle zielonym
z niebieskim obłokiem
Boguś kosa
niebezpieczny szaleniec
krążył z miną boksera
zza okna przepitą twarzą
w spranej bluzce
wyglądała rozczochrana Ewka
Z Garncarskiej
daleko było do nieba...
Autor
127 940 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Dodaj odpowiedź