Smoku nie liczy się wielkość tylko umięjętności:-)p lepiej chyba działać niż fantazjować:-)p przechwałki nie działają na kobiety wręcz je odpychają :-)dzięki za dyskusję pozdrówka:-)
Podkreślają? Nieee, tylko czasami się przechwalają, nawet jeśli nie ma czym. :D Ci, który posmakowali ryzyka... którzy uwielbiają życie na krawędzi, nie odnajdują się w szarej rzeczywistości. Czasami z nudy męczą siebie i innych, stają się okropni, aż... znów poczują ryzyko. Podobnie jest z żołnierzami na misjach, z ludźmi pracującymi na wysokości, z himalaistami, ze sportowcami, kaskaderami, z tymi, co zostali zwerbowani przez służby, z przestępcami... itp. Dobrej nocki. :))
z ta wielkością nie my kobiety mamy problem ,faceci zawsze to podkreślają;-)p adrenalina,spory ekstremalne i nałóg niektórzy są tym pochłonięci i tak kochają żyć,głupotą jest świadomość ryzyka i pchanie się w łapy śmierci ,niektórzy nie potrafią powiedzieć stop i zatrzymać się w odpowiednim momencie ich całe życie jest na krawędzi jeden fałszywy ruch i koniec gry.jak mignie mi Zielona to ją pozdrowię hah;-)p
Kati, niczego nie musiałaś poprawiać, podobno dla kobiet wielkość nie ma znaczenia. :P:D Adrenalina wciąga, uzależnia... a nałóg można zwalczyć samemu... tylko innym nałogiem. ;) Kiedyś znajomy zaprosił mnie na Sylwestra, motocyklowy wariat, ale już wyrósł ze "szlifierek", kupił sobie "beemę", po przejściach, kilka miesięcy ją dopieszczał, aż ożyła. :) O północy nie były ważne życzenia, nie były ważne jakieś fajerwerki... wszyscy wyszliśmy, żeby odpalać motory... jego "beema" była najgłośniejsza. :D Ale nikomu nie przyszło do głowy, żeby jeździć w takim stanie... liczyła się muzyka silnika. :D A inny qumpel, taki młody szajbus jeździł CBR-ką, taką co trzy stówki przekracza... jeździł nawet zimą... po lodzie... i nadal żyje, ale po operacji kolana już 300-tu nie przekracza. ;) Wydoroślał, nawet zrobił prawo jazdy. ;) Czasami ludzie znajdują inną pasję, miłość, albo tęsknią za szaleństwem i odsuwają ten... kieliszek. Niestety, nie wszyscy. Pozdrowienia, specjalne dla Ciebie i dla Zielonej. :))
Beatko kochani ludzie też podejmują ryzyko czy to wina matki czy ojca?myślę że to cecha charakteru człowieka jego pasji ,upodobań "wolności" jaką mają w sobie .Niektórzy potrzebują większej dawki adrenaliny to jak narkotyk im większa dawka tym lepszy haj.Masz rację temat rzeka ale zawsze można o tym popisać:-) Carolyn oczywiście ,że zdają sobie sprawę z ryzyka ale liczą na łut szczęścia nie zawsze to im dane. Smoku dzięki za wnikliwą ,ciekawą opinię lewa w górę już poprawiona:-)Dwieście w mieście bywają [...]
Człowiek pragnie się wyróżniać, być w czymś najlepszy, najsprawniejszy, najmądrzejszy, najszybszy, czasami... najgłupszy... Jest granica, której inni nie przekraczają, nie dają rady, albo brakuje odwagi. Czasami to granica szaleństwa. Organizm ludzki można trenować, zbliżać się do tej granicy stopniowo, ale jej nie przekraczać, choć innym się wydaje dawno przekroczona. Kłopot w tym, że potrzeba odpowiedniego miejsca, czasu, czasami czegoś więcej. Młodzi ludzie zwykle idą na skróty, narażając zdrowie, życie własne i innych. Czasami nie dane im już dorosnąć. Nie, nie [...]
Ryzyko, a zwłaszcza sporty ekstremalne takie jak motocykle niosą ze sobą właśnie tę dawkę adrenaliny, ryzyka - Ci, którzy sie na to piszą zwykle wiedzą jaką cenę w razie najgorszego przyjdzie im zapłacic