W towarzystwie kingkonga
Miłość to paczka korków
z odpustu
w kieszeni
Na tym straganie
wisiał jeszcze fosforowy Jezus
w towarzystwie kostuch
pospinanych oczkami
a na blacie lśniły dubeltówki
i pistolety z obracanymi bębenkami
Diabełek wystawiał języczek
czerwony jak kocie przyrodzenie
i można było nabyć obrazek
przedstawiający Świętą Ziemię
A za straganami wieża
utopiona w błękitnym niebie
i tłum dzieci wychodzący z kościoła
a wśród nich jakiś starzec poprawiał w gębie protezę
Korki wypalały w najmniej spodziewanym momencie
Autor
127 825 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!