Strażnik ogrodu
mijamy gwiazd neony
na skrzyżowaniu spojrzeń
uciekam wzrokiem by nie strącić
deszczu świateł rzęsami
w powietrzu drży wciąż jeszcze
tajemna westchnień spowiedź
i nawet wiatr wzruszony
na chwilę wstrzymał oddech
by nie spłoszyć tej magii
rozpiętej na mgieł firance
gdy czekasz wierny jak świt
pod moimi oknami
Dodaj odpowiedź 22 September 2012, 09:09
0 Fajnie to podsumowałeś, Piotr, dziękuję.;)
Darku, łzy są deszczem duszy, która nie wyschła, a dzięki temu serce nie staje się pustynią...
Joasiu, to dla mnie wielka radość, miło Cię widzieć.
Pozdrawiam Was słonecznie.:)
Odpowiedź 21 September 2012, 20:26
0 I wydaje mi się Darku, że w różnych okresach życia my sami bywamy tymi wszystkimi osobami.
A szczęście to przywilej chwili.
Jednak sztuką jest uśmiechać się przez łzy.Beatko, i to wszystko widać w moim wierszu?:) Pięknie mnie czytasz:)
Odpowiedź 21 September 2012, 20:08
0 skrawek nieba pod powiekami drży
zatrzymany okiem co biegnie do barw
i tak ciepło kołysze oczekiwania ciszą..I nie napiszę nic nowego Madziu wiersz piękny. Po prostu :)
Odpowiedź 21 September 2012, 19:48
0 Pewnie dlatego ja, dorosły człowiek, wierzę wciąż w takie bajki.;)
Odpowiedź