Po marzeniach wakatów nie zapełni już los… nic już złudzeń wygasłych nie przywróci Tylko przyszłych pustych dat płonie stos szyderczą pieśń czart gdzieś w kącie nuci…
Wyroki wydane bez do win wglądu… Świat cudzych oczu wszystko zawsze wie Tłumy „wszechwiemców” skorych do sądu wszędzie widząc winę… tylko w nich nie.
Lecz może cudem świat nas uraczy i zmyje prawdy deszczem ten cały brud Ściszy na trochę klakierów, krzykaczy… No tak… temu naprawdę potrzebny jest cud…
Miła to niespodzianka, po cichu liczyłam, że wreszcie się Romku pojawisz.. no i jak widać nie przeliczyłam się ... :)) A "wszechwiemcom".. na pochybel ;D Pozdrawiam noworocznie :)
Zamarłam... pięknie Raczku napisałeś... cudzie Ty... to pierwszy najlepszy dzień w Nowym Roku i mam nadzieję nie ostatni...więcej niespodzianek proszę!!!:)