Okruchy życia...
Mając największy skarb…siebie
chcieli mieć jeszcze więcej
pięli się go góry
pokonując kolejne szczeble
by nie odstawać od innych…
Ich dialogiem były krótkie słowa
rzucane między pokojami
w pośpiechu poranka…
nawet pies nie wiedział
czy ma machać ogonem czy się bać…
Spotykali się tylko na kilka chwil
późnymi wieczorami
przed zaśnięciem
by przytulić się do siebie
plecami…
190 668 wyświetleń
1575 tekstów
600 obserwujących
Dodaj odpowiedź 14 March 2012, 18:44
0 E tam zwyczajne wiersze...opisuje po prostu życie Małgosiu...
Odpowiedź