listku, który jeszcze niedawno byłeś zielony, a dziś... targany wiatrem droczysz się z nim nie chcąc się poddać strąceniu kołysząc śmiejesz się mieniącymi kolorami
któregoś dnia zszarzejesz spadniesz
a nim przyjdzie zima razem z innymi wylądujesz na wysypisku
A niech tam sobie krytykują skoro odczuwają taką wewnętrzną potrzebę...każdy z nas jest inny, jedni lubią to inni tamto taki już jest ten świat :).Najważniejsze zachować pogodę ducha i uśmiech od ucha do ucha :)serio :)
Ładnie oddajesz wątek przemijania... Proste słowa a tyle piękna niosą... Wiesz tak sobię myślę, że ja chyba też mam coś w sobie z dziesięciolatka i co ciekawe dobrze mi z tym...bo patrząc na postępowanie tych niby dorosłych przestaje mi się chcieć dorastać by zniżyć się do ich poziomu...