Kwiaty więdną ,a przecież prawie wiosna brak puchu białego na sosnach ptaków śpiew ,uwięziony w złotej klatce marzeń roztropnie ukojony
Spojrzenia kujące ,wiatrem poparzone na przekór Marzannie, w przeciwnym kierunku lgnące Matka Natura ,pragnie żyć w harmonii z dala od przepychu krzywd i zbrodni