Tysiąc dziewięćset sześćdziesiąt sześć lat temu odszedł Jezus bez walizek, wody mineralnej w ciasnym przedziale wagonu dla palących drugiej klasy (w pociągu osobowym)
dusiło się jego serce
Tłok na korytarzu uniemożliwił wyjście ktoś proponował mu miejsce w pierwszej klasie walcząc o dobro ale on przecież mógł jechać w kuszetce lub wyskoczyć przez okno podczas postoju na dowolnej stacji -polanie wymarzonej-
Bez walizki, mineralnej w podróż pociągiem roztargnionym pojechał omijając gąszcz po trzech dniach widziano go w metrze na schodach ruchomych...