Księżyc blask swój sypie
na okryte mgłą niemowlę
wschodzącego dnia.
Maleńkimi stópkami
niebieskie sklepienie trąca.
Zbiera krople, senne
i obmywa twarz.
Ślepia błyszczą
poruszone jeszcze słodkim snem.
Patrzą jak świetliście noc
brata się z zaspanym dniem.