Menu
Gildia Pióra na Patronite

„A w bramie ostatni sierpnia”

Kruche niepospolite
Paznokcie w skórę wbite...

(Drążą ostatni skrawek mięsa w krwawej panierce i zapachem jałowej rozkoszy)

Naszych słów spożyć rozsądne ilości
I siebie nie z rożna, a z talerzy zjadać
Doprawić ostrą życia przeciwnością
W żadnej mierze z kurzem nie osiadać

Może złamanych obietnic posłania
We wnętrzu twych dróg rodnych
Zostały po nocach miłości zniszczonej
I krzyczą naddatkiem emocji strawionej

Lecz wykute nigdy nieścieralne będą
Niezmywalne i trwałe aż do korozji...

(Ostatni raz napaść ekstazy malowana była na szkle pociętej żyły grubą kreską)

Podstępnie z rąk wysunęły się dłonie
Znaki ustały, niepokój symboli
A jednak zza współprzymkniętych powiek
Wzrok smutny ujrzałem, taki, że aż boli

Metodą ideału, choć to metoda utopi
Jak pogrzeb zerwały się wszelkie linie życia

Nanosząc na duszę wybranego numeru
Sygnał zajętości nieznośnie powtórzony
Kładąc kres człowiekowi po drugiej stronie
Koniec położono jak słuchawkę rzucony

(Połączenie nie może zostać zrealizowane, proszę zadzwonić nigdy)

Kondolencja zatruła słowem wiarę
Pamiętam, owa chciała władzy i mocy...

Nie słychać muzyki w dwóch głowach płynącej
Zwycięstwo strawione przez śmierć soczystości
Na zawsze wśród masy tej zwykłej, gorącej
Jednego drugie choć dławiąc ugości...

(Na deser według aforyzmu nie poproszę nic, co smakowałoby jakkolwiek)

2014.08.

15 293 wyświetlenia
150 tekstów
72 obserwujących
  • Vort

    14 August 2014, 21:33

    Wzajemnie :)

  • 14 August 2014, 21:28

    Miłego wieczoru. :)

  • Vort

    14 August 2014, 21:23

    Dzięki...