kroplami odmierzam czastymi niepokornymido bólu niechcianymi
biegnę po zieleni łąkirosą znacząc swój śladchoć świt już przeminął
chciałbym skrzydła miećlecz nie wzbiłbym się w nieboby nie spadł deszcz
a słowa niczym faleuderzają w brzeg mej codziennościi umierają
Adamo70
Autor
22 March 2015, 09:50
bliski mi ten tekst, ładne, poetyckie ujęcie tematu. Pierwsza i ostatnia zwrotka urzekły mnie szczególnie, to i urzekł cały wiersz, bardzo za. Serdeczności.