Kiedy tylko zamykam oczy Zjawiasz się obok. Wyciągam swoją rękę... Natrafiam w próżnię… Nie chce wierzyć Ciebie nie ma... A przecież tam Tak daleko… Gdzie wzrok nie sięga, Ni dłonie… Jesteś…
Tak ciągle próżne będzie naczynie… Niemożność we łzach utonie…
Nie dotknąć... Nie poczuć Ciebie... Tak trudno bywa to znosić Choć Gdzieś tam za siódmym niebem... w marzeniach... me serce w swych dłoniach nosisz….
Witajcie serdecznie wszyscy i witam ciepło każdego z osobna. Wzrusza mnie Wasza obecność, a sama oceniałam ten zlepek słów krytycznie, choć naprawdę sercem były pisane. Dziękuję za zeszyty, warto pisać by pobyć wśród Was Spokojnej nocy i dnia dobrego Pozdrawiam