kiedyś wierzyłem że wystarczy przed snem wywiesić poduszkę przez okno
przenikając oddechem nocy emanuje czymś bliższym nabierając gwiezdnej mocy
pokój też jest umowny nocą na klaśnięcie wolnej myśli przyjmuje kształt dowolny
przemeblowanie ciszy
gdy odpoczywa ciało, czuwa człowieczeństwo a sił wszystkich siła świadomości otwiera pandorę
w oddychającym ścianami pokoju ni to konwalii i zbóż palonych odosobnienia zapach przenika szparami
intensywność aury po granice bólu ciekawskich zmysłów rozciąga końce nienazwana posiada wszystkie imiona przed nią chyli się czoło i ugnie każde kolano
energetyczny stan biegunów zachwianych rozprasza wszelkie pojęcie na tlen i azot rozbija powietrze
wędrówką wzroku istoty bez twarzy wypala przemiennie studząc lodem zostawiane na skórze tajemne ślady
tak uczy władać własną potęgą otwiera ujście emocji skłębionych wskazuje dokąd myśl i byt gna sensowność na kole nieskończoności .. z cmentarzem zamiast serca istota o cierniach przyjaznych i cieple w oczach walencyjnością zapomnenia materią i czasem władali wspólny magnetyzm armita-nadi przez chwile w bezruchu trwali
Bożeno, Smoczku, Onejko wielkie dzięki i witam. Naju, to może powinnaś rozwarzyć, pisanie o tak błogich stanach..:) Guliet, to znalezisko którego orginałowi postanowiłem pozostać wierny, więc niewiele zdołałem zrobić ;P postaram się może jakoś minimalistyczniej zrewanżować te potoki aromatycznych wód :) Fyrfle, piszesz jakbyś właśnie z jakiś głębin, mrocznych podróży wrócił.. ale fajnie że zajrzałeś ;)
Wszystkim posyłam najgorętsze życzenia, noworocznych spełnień choć połowy tego, co sobie postanowiliśmy wymarzyć :)
Taka głębia na głębokościach, straszliwie bijąca się ujrzeć człowieka, a pragnąca być światłością - zapomniała, że na głębokościach światło nie dochodzi, więc nie ma mocy sprawczej by oświecić.
Tak na poważnie, umiejętność zatapiania się w świadomości i odczuwaniu jest fajną rzeczą. Wiele jednak zależy od bodźca. Nie należy również zapomnieć o tym, żeby powrócić...