kiedyś malutkie rączki dziś taki silny uścisk niedawno tupot stópek dziś pewnie stawiasz kroki kiedy przyszedłeś na świat nazwałam cię moim słońcem teraz już wiem że nim jesteś bo kiedy wracasz do domu robi się jaśniej i cieplej
Niebawem nadrobię zaległości Giuli, ale tego wiersza nie wolno mi odkładać na później. Widać, że każde słowo dyktowało Ci serce z wielką miłością. A pisały je dłonie pełne ciepła... i jasności. Dla synka spełnienia marzeń, a mamę poproszę do tańca :)