Menu
Gildia Pióra na Patronite

Dla dorosłych dzieci

Kiedy lata pustoszy
przyjacielski spokój
i śmierć zagląda niepostrzeżenie
do okien coraz częściej
wspomnienia biegną z odsieczą
w bezcennej tęsknocie
I wtedy jest się skorym pokochać
choćby kwiaty paproci
ukrywające się wśród liści
ten jedyny raz w roku
nocą świętojańską
Polne chabry
uwodzące dorodnym kolorem bławatu
Bochen chleba dojrzewający w słońcu
Rumieniec poziomki na miedzy
Zapach igliwia w nozdrzach
Wędrówki pośród strzelistych sosen
W cieniu runa leśnego
przycupnięte szczęście
Czarne jagody barwiące kolorem fioletu
w purpurze dziko dojrzewającej
obok nimfy tańczącej
na małej polance
w czasie snu o popołudniowej drzemce

25 538 wyświetleń
697 tekstów
16 obserwujących
  • 22 July 2017, 22:23

    Dziękuję Grzesiu
    ale Ty nie polonista
    Na mnie nasyłają polonistów
    Stanisławy od Czesławy i od rehabilitacji
    na świętą Wiesławę
    aby mi dawały nieustające bury
    łajały zawstydzały
    zabraniały pisać
    bo w tym wieku to według nich już nie wypada
    zwłaszcza kiedy jest się po zawałach
    tylko różaniec smycz i grządki
    tym bardziej kiedy się jest tylko cienkim Bolkiem
    i nie ma się ani statusu społecznego
    ani majątku

  • RozaR

    22 July 2017, 22:08

    I wtedy jest się skorym pokochać
    choćby kwiaty paproci

    Naprawdę pięknie piszesz