każdego ranka bezgłośnie mój sen ci opowiadam choć czasem od słowa do słowa można przejść samego siebie wrócę nim mgła opadnie ciszą na twoim brzegu zostawiam ci list w butelce i serce bezradne jak kamień dopóki go ktoś nie podniesie
Kiedyś oglądałam film o liście w butelce. Nie pamiętam tytułu, tylko to, że uryczalam się okrutnie. Czytając Twoje wersy odnajduję ten klimat. Więc sobie westchnę..... :)