A więc nie tylko ja tak mam, lubię pogrzebać w przeszłości, choć czasem spod tego śniegu po latach jeszcze mrugnie zielonym źdźbłem zapomniane uczucie... Jeszcze raz dziękuję za to, że zechciałaś podzielić się cząstką siebie.
Szczególnie mnie ujął... Może przez wzgląd na wspomnienie lipcowych wyznań, co nie przetrwały pod grudniowym śniegiem.. ;) Trafiłaś w głęboko schowaną pamięć...
M. ja też lubię, więc może wziąłbyś się za pisanie zamiast podziwiać?;) A wiersze u mnie zimowe, bo biało i śnieżnie wokół, chyba jestem meteoropatką:))
Art, znaczy, że nudno jak zawsze?;) Dzięki za nalot!