Takie miejsce
jest takie miejsce
zasłane łóżko z kocykiem
pościeli nie trzeba
okna otwarte
a tam-one
piękne konie z grzywami
w zachodzącym brzasku czy świcie
bez znaczenia
bez znaczenia
budząc się zawsze
o dobrej porze
jedząc bez pośpiechu
bez pośpiechu patrząc
wąchając promienie liści
a gdy deszcz wystawiając
język za słodyczą
jest takie miejsce
w labiryncie pogoni
płynę do niego rozpaczliwym kraulem
rozpaczliwym pieskiem z wyczerpania
i czy gdy już opadną siły
czy gdy dotknę ziemi
czy Ty będziesz tam
czy będziesz jak Teraz?
chcę zwiedzić te nieznane kraje
przeciskając się przez innych
wy-bądzcie moimi towarzyszami
chcę przejść, pomogę i wam
bo tam dym harmonii
pragnę zgody z samym sobą
chcę ścigać się z koniem
i głaskać lisa
bo tam wyciszenie marzeń
moich zachłannych
bo tam
jest Ona i ja koło niej