Jestem ironią… Splatam "niby słowa", myśli wiążą się same, język figle mi płata, coś bełkocze niedbale, zdania wyrwać się pragną, nie panuję nad nimi, co dzień nie chcę ranić uczuciami wrogimi. Jestem ironią, nie mogę znów świata zrozumieć, tolerancja jest obca, nie przyjdzie mi umieć akceptować tego co różne, nieznane, co uznaję za głupie i niedoskonałe.. Jestem ironią i choć świat stoi otworem to jestem samotnym, żałosnym potworem! Naucz mnie kochać i uczyń aniołem…