Jestem biały papa Świętości atrapa Posypujcie solą ból Nie wyfruwajcie poza ul Milionem tu przyszliście Tylko czasem nie myślcie Moja mowa wam prosta i pojęta Bądźcie jak cielęta Po co o ejc i głodzie Lepiej w kolorowym pochodzie Śpiewać tańczyć Konformizm pieścić niańczyć Bo o tym ćwierkam w istocie Gdy stoicie przy mym płocie W zasadzie nic wam nie dałem Bo nie po to przyleciałem Mlaśniście mówiłem I was złowiłem W z kadzideł mgłę Bo wasze serce się rwie Korzystam iż żeście z popkultury Łatwo więc was w karykatury Nie pluj na słowa moje Ja walczyłem o swoje O kasę i władzę To prawdziwe credo i nic nie poradzę A prawda-przybądź Fidelio Ona na stronicach Coelho Na bocznej dróżce w malignie Której boją się wszystkie religie Och junge kobieta Cenię ją bom esteta My w niej rozkosz i płodzić Ona ino rodzić rodzić rodzić Aufvidezejn następne spotkanejro Czy w slamsach Rjo de Żanejro
lepiej brzmi "nie fruwajcie poza ul, jakie miliony?, tych kilku czytelników na cytatach to miliony? właściwie to nic mi nie dałeś, to przebija z tego tekstu, że niewiele daje szarpanie strun, walenie gitarą muzyki nie czyni