koniec dyrdymałów
jak za starych
pisać i nie moczyć atramentu
oczu
twoich i tego gdy się zamyka
wtedy nie trzeba było kończyć
zaczynało się zbyt wcześnie
by mówić o początkach
krótko
bez tematu i tylko treść
miała w sobie jakieś słowa
staranność
zlepieniowatość i to co się rozchodzi
rozłazi jak cień gdy przestajesz się schylać
wyniosłość
dźwignąć jak trumnę
rzucić wodę w rybę
i patrzeć czy utkwi w tym ość
miłość
albo czy będzie kochać
jak popadnie
jej, albo temu co w niej wyciąga ręce
do przytulności
lecz sucho w gardle nigdy
nie nauczyło
mówić prawdy
prosisz o wodę
przychodząc bez naczynia
prosisz choć nie umiesz
dziękuje nie ma za co
przepraszam nie ma do kogo
ust otworzyć
wystawić język i powiedzieć
aaa
a potem wystaw patyk
pani doktor lubi w nas lizaki
Autor
14 211 wyświetleń
276 tekstów
32 obserwujących
Dodaj odpowiedź