Madź, to nic takiego, że zabierasz ze sobą, ale że z kościoła?... i bez sprawdzania zawartości?... :P:D Rozumiem, że ja nie mam co liczyć na akt łaski? :D Dobrej nocki. :))
Jak Was tak czytam, to już nie wiem, co chciałam powiedzieć;)
A., dzięki za współudział w tej jednej linijce;) zapach_bzu, miło, że zajrzałaś/eś Yesti, no i teraz mi wstyd, że zawsze tyle gratów ze sobą zabieram, zdemaskowałeś mnie;P Aniu, taka już ze mnie stara pajęczyca, ale Twoje serce puszczam wolno;)
Madź, to bardzo nieładnie tak ... konfesjonałem przez rzekę, pod osłoną nocy... Mogłaś najpierw sprawdzić, czy ktoś w środku nie siedzi... :P Fajne. Pozdrawiam. :)