Menu
Gildia Pióra na Patronite

Nie wierzę

Jak po linie zepchnięci,wisząc nad ciałem.
Jak przybici krzyżowi,ginie cząstka światła.
Gdy już zasnąć nie mogę...może,może już spałem?

To nie tak,dźwięk nieznośny z gardła.
Co cię skusiło nieudaczniku,co mnie...Boże!
Krew na moich palcach drzwi czerwienią otwiera.

Zamordowałem,zdeptałem,rozbiłem,poplamiłem noże!
Brew szeroko przyciskam do brudnej podłogi,co łzy moje zabiera,
struny głosowe już nie nadają,z oczu pustką fontanna zasycha.

Głowę ociężałą w twe zlitowanie ostatni raz przyłożę,
jeszcze trochę dycha,jeszcze wisi włoskiem,uciekaj-Ty!-zła pycha!
Nie przyszła nadzieja,lecz płaczu błędne morze.

9954 wyświetlenia
169 tekstów
19 obserwujących
  • żyjmarzeniami

    22 April 2012, 14:00

    Jak dla mnie ten wiersz jest dostatecznie dobry Krzyś ; ) i z ręką na sercu wstawiam ci plusa, nie z tego powodu ze dobrze Cie znam. Piszesz sercem, a tacy ludzie są jak skarb.