Jakim byłem debilem To wręcz niesamowite Nazwałem siebie samotnym Mając przy swym boku anioła Kompana w tej walce Walce zwanej życiem Anioła, który w trudnych chwilach Przykrywał mnie całą powierzchnią swych skrzydeł Nigdy mnie nie zostawił Więc nigdy nie byłem naprawdę sam Zamiast cieszyć się jego obecnością Ciągle tylko żyłem tęsknotą Jakimże byłem idiotą
Dziękuję, że byłaś Dziękuję, że jesteś Lecz przede wszystkim Przepraszam