Wiesz, nie lubię ulicznego slangu. słyszę go zbyt często, przechodząc, stojąc a nade wszystko siedząc. Tu uciekam, aby odpocząć od tego. Jednak gdy pierwsze wrażenie - to szokujące- minie, czytanie tego wiersza pozostawia straszny smutek, kiedy przychodzi obraz np domu starców, a w nim kobiet, które trzeba opatrzyć.
Ufff, raduje się teraz serce moje słabe. Mogłoby nie wytrzymać zwracania. :D A jest Pani pewna, że czytając komentarz Pana Rafała, całą głowę Jego przejrzała? ;) Pozdrawiam. :)