Nie było mnie w tamtych czasach Aniu, ale myślę, że naród uwielbiający porządek nie zaśmiecałby studni granatem, których liczba musi zgadzać się przecież ze stanem magazynowym. :)
Wszystko wskazuje na... partyzantów. ;) Taki stary żart mi się przypomniał: Partyzanci schowali się przed Niemcami w pustej studni i postanowili udawać echo. Nadchodzą Niemcy. Jeden z nich zagląda do studni i pyta: - Czy są tu partyzanci? Echo odpowiada: - Czy są tu partyzanci? Niemiec znowu pyta: - A może poszli do lasu? - A może poszli do lasu? Kolejne pytanie: - A może wrzucimy granat? A echo: - A może poszli do lasu?