Menu
Gildia Pióra na Patronite

Beton to nie moje loty.

Jadę mozolnie, na drodze prostej i łatwej do pokonania.
Pod nosem bluzgam markotnie, narzekając na samą siebie.
Bo moja droga wiedzie do miasta opustoszałego,
Gdzie słyszeć będę jedynie echo dawnej mnie.
A najgorszym jest to, że nie słyszę słów sumienia.
Najwidoczniej nie ma już zamiaru tego samego tematu drążenia.

Długa przeprowadzka, we wstrętne progi mnie czeka.
Jednak ja jedynie patrzę prosto przed siebie.
Kieruję się tam, tam do miejsca, do którego ktoś pokazał mi drogę.
A ja jadę posłusznie, jak owca za głupim stadem.
Gnam, nie zwracając uwagi na nic, co za szybą się znajduje.
Chociaż ktoś dziwnie znajomy wciąż, mnie o to truje.

Tam, w tym mieście co rusz stoją manekiny.
O pięknych kształtach, choć puste tam w środku.
Możliwym jest, że ten los mnie również nie ominie.
Lecz ja się nie boję i na ostrzeżenia prycham.
Nie widzę swych błędów, nie widzę swych wad.
Czuję się, jakby to do mnie należał ten świat.

Czemu ci, na których słowa nie zważam, mówią, żem zła?
Dążę swą drogą do ideału, który już jest blisko.
Zapewne są jedynie zazdrośni. Boją się plastikowych dróg.
Przynajmniej ja jestem odważna i wierzę w siebie.
W mieście czekać będą bogactwa i to ja niewątpliwie najlepszą będę.
Dążę już do mego cudownego miejsca. Pędem.

853 wyświetlenia
12 tekstów
0 obserwujących
  • Voyage

    28 September 2012, 15:10

    Dobre !! Biedna to dusza co gna drogi nie widząc.

    ;))