Menu
Gildia Pióra na Patronite

Życiorys

I żeby już tej zimy nie było..
Wisiałam na trzepaku wpatrzona gdzieś w chodnik.
Chwiał się pod złotym firmamentem nieba.
Było jasno, choć późno, a magia obłoków
Sprawiła, że zrozumiałam czego mi potrzeba -

Słońca, które nie zajdzie.

I żeby tą wiosną zakwitły miłości..
Skulona gdzieś w kącie z mokrą chustką w dłoni
Patrzyłam na kafle – Te białe, bezduszne
Odbijały się we mnie echem wszystkich błędów
Kogoś, kto gdzieś teraz coś, co moje trwoni -

Nienawidzę Cię, „Tato”.

I żeby to lato pachniało mi czasem..
Duszne pokoiki, chłodne noce, śmiechy,
Napoleon i Polska – tak pamiętam chwile.
A słowa spływające z ołówka na papier
Plącząc się i krzywiąc, mówiły, że żyję

- To nic, śpij dalej. Płakałam ze szczęścia.

I żeby tamta jesień nigdy nie nadeszła..
Kiedyś, gdy czas stanie, ja będę w potrzebie -
spojrzę w „twoje” okno na dziesiątym piętrze
Potem stanę w miejscu, gdzie ty wtedy stałaś,
Zaśmieję się głucho.

Tchórzy nie ma w niebie.

Dobranoc Mamo, zachody są piękne.

1114 wyświetleń
12 tekstów
2 obserwujących
  • jatoja

    15 April 2014, 23:03

    Bardzo mi się podoba, prawda bije z niego, a o to chodzi właśnie.

  • Incommodi

    15 April 2014, 22:39

    Jeden z najpiękniejszych tekstów jakie przeczytałam. Dziękuję Ci.