I tylko mi nie mów, że naszym marzeniom nie po drodze, bo nawet niebo śle nam uśmiechy, okowy myśli rozerwane na strzępy, ciężar swój zrzuciły, i wspólny kierunek pragnień obrały. I kiedy dłoń mi podasz kochana, uklęknę natłokiem szczęścia przybity, ust dosięgnę, serce utulę, i w szept Twój się wsłucham : " przeznaczeniem tyś jest mój miły, odkąd się serca wsłuchały, dla siebie zabiły"