[Apokalipsa]
i nastał świt dnia szóstego
kiedy to Stwórca ulepił człowieka
oby nigdy nie wstało słońce
obwieszczające początek końca
w swej pysze człowiek marny
sam bogiem się obwieścił
i począł niszczyć wszystko co dobre
na modłę swoją w zło obracać
od nowa pisać począł historię
o początkach czasów tej ziemi
a była ona znaczona krwią niewinnych
rzekami spływającymi do rynsztoka
przez krzyż ...znak pogardy i hańby
tortur narzędzia niezliczone
stosy na których palono uczciwych
aż po komory fabryk śmierci
tyle już znaków widziano na niebie
i z piekła rechot straszliwy się rozlegał
lecz nie umie się człowiek opamiętać
w swej pysze niszcząc co ma najcenniejsze
i nastał świt dnia siódmego
dzień odpoczynku od wielkiej pracy
lecz czy będzie go kto miał świętować
gdy ziemia jałowa znów się stanie
Autor