Dziękuję za pochlebstwa- paniom..... ;-). Natalio ciekawie napisałaś - no cóż natura( i nie tylko ) kobiety jest intrygująca - i zapewne jakiś wierszyk jeszcze popełnię .
hormony i złudzenia platoniczne w tej samej bajce mimo wszystko bardzo źle mi się kojarzą , na szczęście mam prawo do własnej interpretacji co nie zmienia faktu ,że Twoje rymy wybrzmiewają sympatycznie , jak wspomniałam na samym początku , niezależnie od tego kto by nie był dla Ciebie inspiracją , ściągawką itp czego w żadnym razie nie można powiedzieć o moich wspomnieniach , ''długo Cię trzyma '' tak mają w zwyczaju podsumowywać je ci złośliwi , albo jak kto woli wrażliwi inaczej . Fakt , problemy tarczycowe nie kończą się ot tak , jednym pstryknięciem palca , guzowata tarczyca to kochanka do końca życia o niezwykle bogatej gamie objawów , zróżnicowanych i nieprzewidywalnych upodabniających się jakże często do osobowości , wśród których trudno jest znaleźć dwie identyczne tak na prawdę, temperatura wrzenia nie jest dla niej wykładnią,
a może ja mam właśnie fantazje .. ''po TKACZU chociazby '' jeżeli ''nie po RMM i mnie zaganiają CI WIELCY INACZEJ od BIAŁEGO ORŁA do tworzenia wierszy dla wnucząt , tym razem , ONI LUBUJĄ SIĘ W ZAGANIANIU WIDZĘ ,DO KĄTA