Idziesz, chroniąc w rękach wygłodniały wzrok. On nie jest na próbę sił, gdy już ich brak.
Myślisz - odwrócę i tylko głowa posłuszna.. Nie, nie tak! - słyszysz, bardziej na lewo, jeszcze podbródek do góry i koniecznie uśmiech. Nie, nie tak! Ma być prawdziwy.
Ustawienie do życia, jak do zdjęcia w dowodzie. Kalibrowanie co krok. Może to tu, wydają bilet do jutra?
A jednak nie. I wreszcie myślisz - pora się budzić, nic tu po mnie.
Ale pamiętasz, że "węglowodory" tuczą?... Chyba nie chcesz zostać pierwszym puchatym Alchemikiem, bo historia Ci nie wybaczy :D
Biletem do jutra powiadasz. Hm...... ....I nagle widzę jak się zbliża. Ma ogromną paszczę. Czeka. Ja nie chcę!! Krzyczę, ale nie chcą słuchać. Ktoś mnie tam wpycha. Nieeeeeeeeee!!!.....Tylko nie to to!!! Proszęęę!! ................................. Ting dong. To ja Kasownik.
Dałyście mi powera tak zwanego! Postaram się cennie was zadziwiać, aż do kolki z radości, oczywiście cennej radości i takiej ...Nie przylizuję się, ale w jakimś sensie jesteście moim biletem ku jutru! Pada deszcz za oknem.Śmieje sie do Was, a i ten bimber od starego spracowanego człowieka, który alchemię produkcji C@H%OH doprowadził doprowadził do tego, ze ta chwila jest tak usmiechnięta i cenna, że nie do końca myślę, że nic tu po mnie....jest nawet pięknie ...
Kalibracja w tym tekście jest użyta akurat w sensie negatywnym, bo spłaszcza do szeregu podobnych Wzorców, biegnących w wyścigu do wyśnionego lub lepiej... śniętego jutra, a nie do świadomego wyboru. Chciałam tylko szepnąć słów parę o tym, ze jeśli sił brak i coś nie daje spokoju, to zgrzyta nie bez powodu, więc nie ma co zamykać oczu i dalej brnąć w to samo z łapką wyciągniętą po kolejny miraż. Może wtedy warto się ocknąć, by zacząć żyć inaczej, tak jakoś... godniej, z szacunkiem dla siebie.
I masz rację Fryfle w części swego komentarza, dotyczącej tego kogoś, kto idzie z Tobą obok i nie zapomina jak dobrze być sobą. Dzięki :)
Temat podobny wydaję mi sie do wiersza "Bez znieczulenia", czyli nie mazgaj się człowieku! Żyj, twórz swoje życie.Sam sobie jesteś biletem do jutra, bo jesli nie to trzęsła cię będzie nerwica, kurczyła depresja, aż zwali cię zawał, udar lub w proch zmieni nowotwór.No właśnie, właśnie, umieć się skalibrować co krok, a ja sobie jeszcze myślę mieć kogoś kto nam pomoże się skalibrować, wot szto! No i Twój wiersz...jest taką kalibracją. Pięknie dziekuję!