Zapomniane ogrody kultury żydowskiej chylące się ku ziemi wraz z upływającym czasem...
Niczym rozdarte stronice Biblii z dziesięcioma przykazaniami które mieliśmy przestrzegać... teraz przypominają nam jak małej jesteśmy wiary jak... słabi.
Ze wszystkich stworzeń najmniej zasłużyliśmy swoimi poczynaniami by kiedyś dostąpić zaszczytu wejścia na przysłowiową ARKĘ.
Ubrana we wstyd błąkam myślami po Jedwabnem szukając... przebaczenia...
Krótka forma wzorowana książką Anny Bikont "My z Jedwabnego" Drastyczny opis wydarzeń z dnia 10 lipca 1941 roku... polska wieś gdzie dokonano mordu na 1600 istnień żydowskich o dziwo nie z powodu przekonań religijnych a polityczno gospodarczych... chciwości ludzkiej i z udziałem pobratymców z sąsiadujących domostw... Doskonałe dzieło autorki... polecam.
Nie tylko wiersze o lekkiej tematyce zachwycają bo są szczególne wiersze które są perełkami poezji odziane we wspomnienia tego co było..Twoje są bardzo wartościowe pod tym względem -pozdrawiam serdecznie i milutko na wieczór Agnieszko:))
A... witaj Xavierku!!! Miło że wróciłeś...bardzo no tak też myślę że na dłużej i Ty ozłocisz pismem cytaty:) Cóż...tyle już tu wierszy o pięknej miłości... a każdy w taki sposób ją wyraża że czuję się maluczka pośród:) jak wiesz historia to moja miłość więc i ja ją tu wdrażam i jak Wy oddajecie cześć swoim najukochańszym tak ja Jej:) w końcu to...Walentynki:) buziaki i pozdrowienia także dla Kasi...