Cóż to za pani... rozpycha się łokciami i w życie się wprasza w każdy trwały związek. Zaciekle wykłóca o miejsce w ludzkich sercach zawzięcie twierdząc... to mój obowiązek!
Na nic się zda siła. Podstępem Ich wezmę. Usta do ust zbliżę... ciała wprawię w drżenie. Aortą popłynę... bicie serc przyspieszę nim całkiem zawładnę dam... zauroczenie.
A potem... będę wdrażać kolejno uczucia i sprawię by jedno za drugim wciąż tęskniło by dzień się wydłużał czekając za... nocą w raz z nią... pragnieniem w żyłach krążyło.
Pomiędzy i ja... gdzieś znajdę swe ujście. Podążę do celu i... w sercach się skryję. Tak Ich zbałamucę i w życiu namieszam póki Oni w szczęściu razem... ja dłużej pożyję.
bardzo dziękuję wszystkim:) Ten wiersz tak naprawdę to mała odskocznia od tematu w którym teraz siedzę dzień w dzień... ja trzymam książkę w dłoniach a mnie grypa i żadne z nas nie chce ustąpić bo i każde z nas ma niezły kąsek na pocieszenie:) taka...rywalizacja:) Nawet o łózko nie ma się co wykłócać bo też wspólne:)pozdrawiam serdecznie:):):)