Wdały się chmurki w figle z wietrzykiem. Uparcie... na przekór płynęły pod prąd. Ten zwietrzył ich żarty... nadymał swe lice i dmuchnął rzekłszy sio! Odpłyńcie stąd.
Te prowokując... zebrały się w siłę i... z bieli na szarość kolory zmieniły. Chmurząc się gniewnie... spojrzały na niego. Deszczykiem z nieba z wiatru... zadrwiły.
A wszystko to miało miejsce nad rzeką w Wiedniu... nad starym pięknym Dunajem. Tam też się wszystkie chmurki zebrały wspierając się jedna z drugą nawzajem.
Kropelka po kropli i... walc powstaje. Maleńkie pierścienie na tafli zostawia. Prowadzi wesoło flirt z modrym Dunajem łaskocząc fale... do tańca namawia.
Wtem się rozpędził zmieniając w ulewę. Nie zważał że wietrzyk wichurą się stał. Choć chmurki rozgonił na wszystkie strony to deszcz zakochany lał i... wciąż lał.
Czy gdyby...
Strauss wiedział jak wielki miał wpływ na rozwój pogody gdy... tak cudnie grał że... porwał do tańca muzyką Europę czy nuty dziś słynne... walcem by zwał?
Agniesiu Twój wiersz to bajka ,delikatny i roztańczony dodając piękny utwór stworzyłaś niepowtarzalne dzieło ,rewelacja-pozdrawiam nucąc sobie do rytmu gdyż gra jeszcze Johan Strauss-milutko pozdrawiam i słodkich snów na dobranoc:)