Zapewne... zawsze jesteś blisko... czasem wyczuwam Twe ciche westchnienie. Choć... nie jest Ci łatwo trwać przy mnie to wciąż niesiesz mi wiarę i... ukojenie.
Stróżujesz wiernie przy łożu gdy śpię... czasem pochylisz muskając mnie w skroń. Gdy ciężar życia... przygniata do ziemi Ty... jako pierwszy podajesz mi dłoń.
Masz w sobie wielkie pokłady dobroci. Nadzieją tchniesz duszę pełną smutku. Pokornie Cię proszę wybacz me zwątpienie i drogowskazem bądź w życiu... do skutku.
Pozwól mi spojrzeć na biel Twoich skrzydeł. Podziwiać oblicze wybawcy i... stróża. Składając dłonie Pacierz do Cię zmówię z oddaniem w sercu u Twego... podnóża.
Niestety Agnieszko, rozumiem jaką przykrość Ci sprawiono, może dlatego, że sama otrzymywałam do niedawna privy o podobnej, choć o wiele ostrzejszej treści. Nie przejmuj się nimi, zawiść to straszna choroba, ale nie jest potężniejsza od wrażliwości, a Twoje wiersze są jej pełne i może właśnie dlatego, że ciągle są dostrzegane, są też atakowane przez zawistnych, złych ludzi. Pisz dalej, bo przecież po to tu jesteś, na nasze szczęście wciąż jesteś:)
A tego kto Ci tak napisał.. powiesiłabym za .. no może lepiej nie będę pisać, bo męska część cytatowiczów mogłaby być lekko zbulwersowana... :))) Pisz kochana, bo w wersy wplatasz serducho.
Jest mi ogromnie przyjemnie...zwłaszcza że nie spodziewałam się... dlaczego?
Żenująco niski poziom Twoich wierszy. Ty chyba nic nie czytasz z poezji poza własnymi utworami, skoro nie widzisz tej przepaści, jaka dzieli Twoje utwory od innych, ale dość już tej grafomanii, ilustrowanej klipami muzycznymi "ni z gruszki, ni z pietruszki". Nie będziemy dłużej tolerować Twojej amatorszczyzny, bo psujemy tym sobie wizerunek naszej grupy.
:):):) cóż to właśnie przeczytałam ostatnio i muszę przyznać pomimo tak przyjaznych opinii na cytatach to jakoś utkwiło [...]