Zawitaj do mnie wraz z wiatrem wiosennym. Pieszczotą słońca skrywaną w promieniach. Pozostań... nie skąpiąc miodu ust Twoich ni blasku w namiętnie utkanych spojrzeniach.
Bądź... świeżo wyrosłym źdźbłem trawy. Wiosennym deszczem lub... kroplą rosy. Pączkiem na drzewku w wiśniowym sadzie. Niesfornym wiatrem wplątanym we włosy.
Nektarem kwiatów najlepiej... żonkili. Kaczeńcem rosnącym w obrzeżu strumyka. Świerszczykiem wśród łąk zielonych lub struną w skrzypeczkach polnego konika.
Mógłbyś być także bielutkim obłoczkiem wolniutko płynącym... błękitem nieba. Lub kłosem młodego żyta... pszenicy ziarnem... głównym składnikiem chleba.
A może słowikiem dla mnie zostaniesz? Wyśpiewasz mi piękne melodie miłosne. Być może uda Ci się przegonić tę zimę. Chciałabym poczuć w sercu już... wiosnę.
Dziękuję... Marku zdaje mi się moglibyśmy spółkę założyć:) Aga Wiosenko:) i Tobie tego samego:) Zbyszku...to ja dziękuję...maleńkim pyłkiem powiadasz:) I ten bym dojrzała moja wybujałą wyobraźnią...dziękuję za tak śliczne słowa...pozdrawiam Was wszystkich...