Gdzie są zacni Co mieczem cnót bronili Gdzie ci co dla prawdy A braterstwo w sercu mieli
Rycerze
Zabrakło mi Ciechowskiego O Czeczeni śpiewał O dziwo nie dożył Jak Niemen co komunie nie kłaniał Zabrakło o dziwo Gintrowskiego Zabrakło i Jacka K. Śmierć ich była podobna Prozaiczna Choć bolesne przypadki Dotykają wielu Rak Współczesna śmierć nie dziwi Nikt nie podważy Wszak nie byli to Samobójcy piątkowi Ich śmierć To nic a nic dziwnego A jednak zabrakło choć jednego Jedynego odważnego
Szczury przetrwały To na nich oparto Filary wpływu
To dlatego nikt wolny Nie może przemówić Chyba że zza światów Lub wierszy za życia spisanych