Gdy przepłyniemy już wszystkie wody naszych lęków gdy oswoimy pustynię smutku i zmierzymy się z potworami przeszłości, gdy przemierzymy ciemność otchłani upiornych wspomnień, zwyciężymy siebie, wygramy siebie samych, na nowo ucząc się smaków życia, zapachów i odcieni marzeń, sunąc gładko i z ufnością po galaktyce utkanej z chwil przeżytych najpełniej, po tafli spokojnych myśli, świadomie, uważnie, w pełni obecni w sobie, w pełnej pokory i wdzięczności akceptacji życia i miłości – do siebie, a poprzez nią, miłości do każdego istnienia. I wygramy życie, dla nas i dla tych, którzy zawsze nieprzypadkowo wychodzą nam w nim na spotkanie.