A giulietka się dziwi, że czasem zdarzy mi się zaniemówić... Bo czy w ogóle istnieją słowa, którymi można komentować taki wiersz? Od siebie dodam więc to, co kiedyś zostało mi podarowane: Gdy los wydrze spod mojej głowy skałę ramienia, która życia całego budowli opoką była wtedy otwórz mi swoje skrzydła, by czara serca w proch się nie rozbiła...
Łaj tam, odnoszę wrażenie (nie pamiętam, kiedy je pożyczałem ; ) ), że niechcący włączyło Ci się marudzenie, a ja przecież tak z dobrego, smoczego serduszka. :))