Wolałem więc ulec, niż przyczyną być bezdechu :) Nie bardzo umiałbym pozostać gentlemanem gdybym musiał sięgnąć do metod reanimacji :D Dorzucę kolejny utwór, na mnie działa :) https://www.youtube.com/watch?v=MuZ4-cdGgQE
Ach tak, więc czekamy, Maestro (wystukując palcami na pulpicie niecierpliwość ;) )! Nie ociągaj się, bo wstrzymaliśmy oddech!:) Ps. 2001 rok powiadasz, czyli dawno, dawno temu, a jednocześnie jakby wczoraj, (może dlatego, że na starość stajemy się dalekowidzami ;)) ). To było za czasów prawdziwej Giulietty, miło powspominać. Zostawiam polską wersję 2005: https://www.youtube.com/watch?v=IBuu6FADXFA
Drodzy, zostawiam dla Was wielkie podziękowania, albowiem uznanie mojego wiersza za godnego wyróżnienia uśmiechnęło i podwyższyło mnie na cały dzień :) Obiecuję, że niebawem przyjdę do Was z nowym tekstem. Póki co, wszystko noszę w sercu, lecz chętnie to zmienię, gdy tylko uda mi się natrafić na chwilę ciszy :) Notre Dame powoli i misternie zostaje odbudowywana, a mnie jest pełno i wszędzie. Urząd, filharmonia, Paryż... Zabrzmi górnolotnie, ale im więcej upływa czasu tym bardziej zaczynam rozumieć, że tylko to daje mi maksimum szczęścia - by dawać z siebie wszystko i nie zostawiać ani odrobiny na później. Jeśli dobrze pamiętam, był 2001 rok, byłem wówczas młodym i nieopierzonym nielotem :D Ale już w tedy wierzyłem w słowa tej piosenki, którą posyłam Wam do odsłuchania: https://www.youtube.com/watch?v=saxxJZCr2-k https://www.youtube.com/watch?v=7gh81PYERlM
Swoją drogą, polecam obejrzeć cały musical, który parę dni temu obchodził swoją kolejną rocznicę.