Dziś ścięli starą akację. Sto razy pytałam, czy kochasz i czy na pewno na zawsze. Milczałeś, a teraz wiatr włosy obcięte krótko tak mierzwi, jak mogłyby twoje dłonie.
Wspomnienia najtrudniej pogrzebać. To ćmy. Przylatują wieczorem, o sny się tłuką do rana i wywołują nadczułość. Wiesz, lato już całe jest w kwiatach. Maluje uśmiechy smutkom.
Lubię Twoje, najlepiej by Cie był mieć w znajomych, ale znajomymi raczej nie jestesmy, no chyba, żże stąd, poza tym nawet nie umiem tego zrobić. Dziękuję za usmiech.