na powiekach drżących tęsknotą spojrzenia pocałunek złożyłam słodki pieszcząc już nie moje usta blade początkiem zimy z kropelkami rosy po wczorajszym deszczu nadziei i tęczą
wtedy jeszcze było lato...
ostatnim westchnieniem drżącego serca ogrzałam na drogę myśli wśród wichrów namiętności zagubione szczęście