Dzień dobry człowieku Podaruję ci zielnik beskidzki W którym powklejałem kwiaty naszego ogrodu Przydomowego Artyzm dwojga serc czworga rąk Duetów codziennych pacierzy
Pomarańczowość kwiatu cyni I zapraszający wianek w jej sercu Jak dziewczęcość spragniona męskości Czułej pewnej zdecydowanej Bezpiecznej...
W żółtej cyni daję ci rozrzucone włosy kochanki Letniej przygody ducha Gdzieś na szlakach pielgrzymich Do świętych gór zapomnienia Powołujących nieprzemijających rozkoszy wspomnienia W grzechu pięknie poczęte
Różową cynie też weź Jak młodego życia już pierwszy raz przetrącone skrzydło Już gdzieś zmarszczki Choć mocny róż tuszujący makijaż A może pod nim już siność Konsekwencja miłości wyborów
Biały cyni kwiecie Ty ciemniejszy odcieniu czystej bieli Ludzkiego początku Zamazywanego konsekwentnie każdym życia dniem Ze złotym sercem Szarzejącym od środka Rakiem kompromisów z codziennością Dookoła ciebie złote kręgi nagietków Jak starania anioła stróża więdną Schną niewysłuchane podpowiedzi Świat je jednak podejmie i sam Zbuduje ci niepewną nie twoją Przyszłość
Jeżówki żółte czerwone pomarańczowe Czyli czasem udaje się nam być Wiązanką skoncentrowanego piękna Które zostaje dostrzeżone I jesteśmy komuś pięknem jedynym Najwartościowszym niezastąpionym W którym są wszystkie barwy jasności Wszystkie możliwe blaski I cienie potrzebne miłości Że tworzy się ten perfekcyjny Stan skupienia ludzkości Nazwany najcudowniej i najprościej Kobietą i mężczyzną
A ty najpiękniejszaś z najpiękniejszych różowa jeżówko Owocu flory wybrany i błogosławiony Pośredniczko pomiędzy pięknem kosmosu A naszą wrażliwością Za którą bywa że zachwyt pod stopy Lecz przeważnością ciernie odszczepienia Ludzkiego powszedniego
W swoją obronę lwia paszczo u Pana weź Przez twoje piękno może będzie wybaczone Pokręconemu życiu odpuszczone Przypadkowość przestraszonych dni zapomniana Prośba ostatnia wysłuchana Którą nicość zamiast wieczności I spokój przez resztę ziemskich dni
Kwiaty do tego kwietnika zbierałem w drugiej dekadzie sierpnia 2017r.
Dziękuję Natalio, no to niech ten tekst będzie dla Ciebie prezentem urodzinowym, niech da Ci zdrowie, spokój i potrzebną inspirację do dalszego pisania dni życia po prostu dobrem.
Ty Mirosławie to musisz kochać te kwiaty tak na prawdę i szczerze piszesz o nich tak jakby były ludźmi na spacerze w Twojej wyobraźni Z Ciebie to taki ogrodnik duszy Pozwoliłam Je sobie samej z okazji moich 60 urodzin podarować za zgodną zarówno administratora jak i Ciebie czyli autora. Ktoś powie to tylko bylejakość prowokacja ale czy poezja potrafi nią być tak na prawdę Nie jestem krytykiem , ani znawcą literatury co nie oznacza że nie lubię wczytywać się w strofy wierszy , w mądrość zawartą w aforyzmie klasyka , czy też w puenty skradające się za etykietą poprawności w kabaretowych tekstach satyryka . Od 27 lat aforyzmy H. Hessego są moim drogowskazem , jeden z nich mówi , gdyby księża byli tacy jak Chrystus niepotrzebni by byli poeci . Spokojnego dzionka . Twórz sobie Mirku swoje teksty masz ku temu powołanie , jestem tego pewna , ja stary babsztyl ze wsi , li tylko ze średnim wykształceniem ,uzależniony od matkowania Pozdrawiam